Zielone, bezglutenowe naleśniki ze szpinakiem.

Ktoś niedawno „zauważył”, z wyraźnie zaznaczonym podtekstem – „to twoja wada ,  to nienormalne…”,  że często mówię o jedzeniu,  jakby dla mnie jedzenie było najważniejsze, bo on sam o  jedzeniu zbyt wiele nie „gada”,  tylko po prostu –  je, a rozmowy woli toczyć ciekawsze… . Generalnie też wolę –   wolałabym te ciekawsze tematy, gdyby do tych mniej ciekawych  nie „inspirowali” mnie sami rozmówcy i ich normy. Ktoś tam się zatruł, ktoś ma taką, czy inna operację, komuś wykluł się rak… . Tu, czy tam dochodzi do takiego, czy innego ataku, agresji… . Normalnie – narzeka się, psioczy, ale nie łączy przyczyny ze skutkiem. Jest skutek, musi być przyczyna, a ta jest widoczna na talerzu. Przyczyną jest – ktoś na talerzu, a powinno być wyłącznie – coś.

Nie jest i nigdy nie będzie mi obojętny los niewinnych istot, hodowanych na rzeź, tak, jak nie jest mi obojętny los ludzi, którzy nie widzą, przyczyny, nie łączą jej ze skutkiem, albo łączyć nie chcą, dlatego nie tyle narzucam temat jedzenia, co go nie unikam. Nie tylko o jedzeniu rozmawiam, ale gotuję, częstuję, pokazuję, że można inaczej, można bez cierpienia… .

Dzisiaj częstowałam zielonymi naleśnikami ze szpinakiem. Wszystkim bardzo smakowały.

Szpinak był w cieście i nadzieniu.

Ciasto.

ok. 400 g. mąk kukurydzianej, z ciecierzycy, bezglutenowej uniwersalnej w proporcjach 1 : 1 : 1

banan

mleko sojowe, kokosowe… woda + kilka łyżek jogurt roślinnego – razem płynów ok. 2, 5 – 3 szkl.

proszek do pieczenia – płaska łyżeczka.

liście szpinaku – mała paczka.

sól himalajska czarna, lub zwykła – do smaku.

przesmażona cebulka

Wszystkie składniki miksujemy ręcznym blenderem. Ciasto powinno wyjść niezbyt gęste, mieć konsystencję lejącej śmietany. Naleśniki smażymy cienkie, chrupkie.

Nadzienie.

Pokrojone w kostkę: cebule, marchew, seler, paprykę, doprawione suszonymi, mielonymi warzywami,  lekko przesmażamy na patelni, dalej dusimy do miękkości. Do nich dodajemy szpinak, trochę drożdży świeżych, płatków drożdżowych, lub drożdży suszonych ( drożdże nadają nadzieniu serowego posmaku), lekko przesmażamy. Na końcu dajemy śmietanę sojową, lub mleko kokosowe, doprawiamy oregano,  pieprzem cayenne. Osobno smażymy, rumienimy pokrojone, posolone pieczarki i dorzucamy do nadzienia, mieszamy.

Sos.

Sos, to świeże pomidory, lub ich koncentrat,  przesmażone w garnku, na patelni… z cebulką czosnkiem, może być jeszcze papryka. Po przesmażeniu dolewamy wody, miksujemy blenderem na sos –  krem, doprawiamy, bazylią, kminkiem, pieprzem cayenne, suszonymi mielonymi warzywami, dosładzamy.

Podobne naleśniki – omlety robiłam już wcześniej.

Omlet wegański z mąki z ciecierzycy z warzywami.