Dzisiejszy obiad przypominał w smaku mielone z buraczkami, które kiedyś lubiłam.
Wczoraj ( zdjęcie z prawej strony) zjadłam to samo z dodatkowym serem na wierzchu i polną sałatą.
Ugotowałam kasze: jaglaną i gryczaną, jak do gołąbków: https://lucyostrachu.pl/2016/10/golabeczki/ , z tm że do środka dodałam jeszcze przesmażoną paprykę i ser z ziemniaków z : https://lucyostrachu.pl/2016/12/ser-topiony-weganski/ i spoiwo, jak zawsze w postaci 1 – 2 łyżek mieszanek mąk bezglutenowych.
Papryka i ser spowodowały, że pieczeń smakowała jeszcze lepiej na drugi dzień, czyli dzisiaj. Sos zrobiłam przesmażając cebulkę – 1 – 2 z czosnkiem – 1 ząbek ( trochę z tego odłożyłam do buraczków), suszonymi mielonymi warzywami, podlałam woda, nieco zagęściłam mąką ziemniaczaną, dodałam pieprzu i sosu sojowego, ciemnego.
Małe buraczki upiekłam ze skórką w piekarniku obok pieczeni, tylko zostały tam trochę dłużej. Po wyjęciu obrałam je, pokroiłam w talarki, lekko obsmażyłam z cebulką i skropiłam cytryną.