Ser topiony wegański.

Pysznie zaskoczył mnie efekt moich sobotnich doświadczeń w kuchni. Zrobiłam ser topiony wegański z udziałem kefiru z grzybka kefirowego zwanego powszechnie tybetańskim. Przywiozłam go tydzień temu z Polski i od tej pory, piję pyszny kefir zrobiony przez siebie z mlek roślinnych niemal codziennie, a wczoraj dodałam go do sera z ziemniaków i marchwi, który, moim zdaniem, jeśli dobrze pamiętam, w niczym nie ustępuje „prawdziwemu” serowi, z mleka zwierząt.

20161203_191035 20161203_193540

Ugotowane na parze i nieco schłodzone ( nie gorące ) ziemniaki, ok. 1/2 kg i 2 – 3 marchewki, zmiksowałam blenderem z zawartością miseczki po prawej stronie, czyli z przesmażonymi na tłuszczu, u mnie kokosowym; 3- ma pokrojonymi cebulkami, 2 -ma ząbkami czosnku i pokruszoną kostka drożdży piekarniczych ( drożdże muszą się lekko przesmażyć, nie mogą pozostać żywe) z dodatkiem soli i nieco śmietany sojowej na samym końcu ( to ostatnie niekonieczne, można zastąpić 2 – łyżkami oliwy) i z ok. 150 ml kwaśnego, gęstego kefiru na grzybku tybetańskim. Przepis na kefir na str:  https://lucyostrachu.pl/2016/12/eliksir-zycia-grzybek-kefirowy-zwany-tybetanskim/

20161204_093012 20161204_105536

Ser taki świetnie nadaje się na zapiekanki i pizze, ma idealną konsystencję, ciągnie się i zauważyłam, że z powodu żywych kultur bakterii z kefiru, w pierwszej chwili rośnie pod wpływem temperatury. Na pewno ten proces jeszcze wykorzystam.