Zielony koktajl.

 

Prosty, zielony koktajl, który podałam na śniadanie, smakował nie tylko mnie.

W skład koktajlu zmiksowanego ręcznym blenderem weszły: pomarańcze, kiwi, żółty melon, natka pietruszki i świeże liście szpinaku. Smak zieleniny, chociaż dałam jej sporo, nie był wyczuwalny.

Obfity roślinny, niedzielny obiad,  został do czysta sprzątnięty z talerza , przez osobę, która jeszcze nie umie się obyć bez mięsa. Nie umie, bo „potrzebuje” czegoś w zamian, równie dobrego, jak mięso i niestety ciągle jeszcze wmawia, głównie już sobie, że niczego takiego nie ma.

Na talerzu był kotlet – big steak ( o tych kotletach pisałam na str: https://lucyostrachu.pl/2017/08/weganski-soczysty-steak/ ) pod bakłażanem, pyszne ziemniaczki z piekarnika i sałata ze sosem.

Obrane ze skórki bakłażany pokroiłam wzdłuż,  posoliłam, skropiłam sosem sojowym i odstawiłam na chwilę. Na patelni podsmażyłam pokrojoną posoloną cebulkę i na nią wrzuciłam odsączone bakłażany,  doprawione mielonymi, suszonym warzywami i pieprzem. Całość dusiłam, smażyłam do całkowitej miękkości bakłażana. Taki bakłażan nie wygląda zbyt estetycznie, ale mnie bardzo smakuje, więc chętnie go jadam, tym bardziej iż podobno świetnie nawilża organizm, chociaż  nie jest lekkostrawny.

Big steaki ugotowałam i usmażyłam doprawione podobnie, jak bakłażany, na końcu przesmażając jeszcze z cebulką podkradzioną z przygotowanego bakłażana.

Ziemniaczki, tym razem niemieckie, które bardzo lubię, obrałam i upiekłam w piekarniku, rozłożone na papierze piekarniczym.

Sos do sałaty: pokrojone – pomidory, koperek, cebulka + sok z cytryny, sól, syrop z agawy, oliwa, pieprz, wstrząśnięte w zamkniętym słoiku i wyłożone na sałatę ze szpinakiem i natką pietruszki.