Kapuśniak powstał z kapusty samodzielnie przeze mnie ukiszonej. Zobacz na str: https://lucyostrachu.pl/2018/01/kiszona-kapusta-w-domu/. Bogatą w wit. C i inne składniki wzmacniające naszą odporność- ukiszoną kapustę w domu, najlepiej jest jeść na surowo, w postaci surówki, ale od czasu do czasu, możemy z niej przyrządzić rozgrzewający kapuśniak.
Słoik – 1 litr kapusty, lekko przesmażyłam na oliwie( olej kokosowy też może być) z 3 – 4 , pokrojonymi, małymi cebulkami, dwoma ząbkami czosnku i startym na dużych oczkach – kawałkiem selera. Po doprawieniu odrobiną kminku, suszonymi mielonymi warzywami, sosem sojowym, dodałam też kilka pokrojonych, suszonych śliwek, całość zalałam wodą i ugotowałam do miękkości kapusty. Pod koniec gotowania wsypałam kaszę gryczaną – białą, z jednego woreczka.
Kilka – nie za dużo, drobnych kotletów sojowych, ugotowałam wg. przepisu, pokroiłam w kosteczkę, doprawiłam mielonymi, suszonymi warzywami, sosem sojowym i usmażyłam na patelni w oleju kokosowym. Usmażoną zawartość patelni, wrzuciłam do zupy. Każdy kapuśniak najlepszy jest odgrzewany.
Kapustę ciągle jeszcze możemy kisić, trzeba tylko znaleźć w miarę dobre warzywo, nie z wyjałowionej ziemi. Tak, czy owak, każda kapusta w wersji ukiszonej, ma więcej wartości odżywczych, niż surowa.