Spacer po lesie. Pierożki z jagodami.

Całkiem niedawno był tutaj piękny,  ciemny,  dla mnie trochę tajemniczy las,  ale niestety mocno się „rozwidniło”, bo ,  jak twierdzi minister Szyszko,  zasoby przyrodnicze są użytkowane zgodnie z boskim stwierdzeniem „czyńcie sobie ziemię poddaną”.

Ale jeszcze jest  i mam nadzieję,  że  długo będzie,   bo chcę wierzyć w rozsądek ludzki ,  gdzie pójść na spacer, rozkoszować  się  prawdziwie świeżym powietrzem, nazbierać jagód, grzybów….. . Tych ostatnich jeszcze mi się znaleźć nie udało, ale „darmowa wyżerka” była.

Trochę jagód trafiło też do koszyka, więc były i bezglutenowe pierożki z jagodami.  Jakość pierogów zależy u mnie od jakości mąki, bo ciasto robię zawsze tak samo:  https://lucyostrachu.pl/2016/12/bezglutenowe-pierogi-gryczane-z-kapusta/  . Tym razem użyłam typowej mąki bezglutenowej na pierogi. Ok. 40 dag. zaparzyłam  wrzątkiem ( 200 ml.), zamieszałam i  odstawiłam do przestygnięcia. Później dodałam tylko ok. trzech łyżek kefiru z grzybka tybetańskiego ( może być jogurt roślinny)  https://lucyostrachu.pl/2016/12/eliksir-zycia-grzybek-kefirowy-zwany-tybetanskim/, 2 – 3  łyżki śmietany sojowej, po czym dosypując mąki,  jak zwykle,  bardzo szybko wyrobiłam sprężyste,  nie klejące się  do rąk ciasto, z którego odrywałam kawałki, formowałam kulki, z nich placki, na nie nakładałam przesypane cukrem i cukrem waniliowym jagody. Dalej  sklejałam tradycyjne pierogi, a te ugotowałam w lekko osolonej wodzie. Takie pierogi można zjeść zarówno ze śmietaną sojową, jak i mlekiem kokosowym.