http://www.tvp.pl/kultura/magazyny-kulturalne/studio-alternatywne/wideo/swiadomosc-zwierzat/618454
Obejrzałam cały program i z uwagą wysłuchałam wszystkich uczestników dyskusji. „Nie jest możliwe w sensie technicznym, aby wszyscy przeszli na weganizm, i nie jest możliwe powszechne wyzwalanie zwierząt…” – przy potakiwaniu szeroko znanej lek. weterynarii, pani Sumińskiej – słowa te padły z ust, etyka, zoopsychologa, pana profesora T. Kalety. Szeroko opisujący szczególne , podobne naszym, cechy, jakie posiadają zwierzęta , miotający się w niejednoznacznych wypowiedziach pan profesor mówił , że: „Być może ten świat należy rozbić i te najbliższe nam zwierzęta włączyć do gatunku ludzkiego……” , jednocześnie wyraźnie zaznaczając, że jest za wykorzystywaniem zwierząt, bo „…takie ustaliliśmy reguły……….człowiek jest głównym gatunkiem na Ziemi i ma prawo do wykorzystywania zwierząt……..jesteśmy skazani na to przez reguły kultury……”. „Musimy postrzegać, to że zwierzęta niewiele się od nas różnią, ale jednocześnie uznać zasadę, że – życie karmi się życiem” , zacytował profesor Josepha Campbella.
„Jakby tu dwóch różnych ludzi siedziało…..” – słusznie rozdzielił pan prowadzący, profesora, na pierwszego i drugiego pana profesora Kaletę. „….., bo człowiek ustalił takie reguły” – wypowiedź zaiste godna profesora. Nie tylko w mojej ocenie mamy tu do czynienia z klasycznym, „medalowym” przykładem rozszczepienia psychiki mięsożercy – „miłośnika” zwierząt.
Rozczarowała mnie w tym programie też pani Sumińska, nie tyle wypowiedzią, że „……nie da się , radykalne zmiany są niemożliwe….”, ile uzasadnieniem: „…….bo tak samo robią zwierzęta, też uprawiają polowanie…….”, ale jej stwierdzenie: „Nie wciągajmy zwierząt w nasze życie…….pozwólmy im żyć własnym życiem…..” już mi się podobało.
Pozytywnie zaskoczył mnie, reprezentujący, jak sam zauważył, głównie siebie, bo byłoby miło, że Kościół też, ksiądz, profesor Paweł Brotkiewicz, uznając zwierzęta, jako część wszechświata i nie odmawiając im w ten sposób duszy, ani zbawienia.
Zofia Rosińska filozof kultury „tak sobie gadała”, bez większego sensu, z naciskiem na słowo”gradacja”, ale na samym końcu dość trafnie stwierdziła, że jesteśmy jednak ludźmi i zasadę „życie karmi się życiem” powinniśmy zastosować w sposób ludzki…..i to decyduje o całej tożsamości człowieka…i koniec i kropka, już nic więcej nie powiem” – zakończyła wypowiedź pani Zofia. Ja jeszcze bym jednak dodała, że w ramach tej GRADACJI, prosto – po ludzku, byłoby lepiej dla nas, jak i dla zwierząt „odpuścić”, tak podobnym do nas istotom i żywić się dającymi zdrowe roślinami.
W moim prostym myśleniu, osoby bez tytułów naukowych, weganki od ponad pięciu lat, śmiem stwierdzić, że: NIE JEST MOŻLIWE, ABY WSZYSCY PRZESZLI NA WEGANIZM, nie z powodów technicznych, bo na dzień dzisiejszy to tylko i wyłącznie kwestia taka, że NIE JEST MOŻLIWE, ABY WSZYSCY C H C I E L I zrezygnować z wykorzystywania zwierząt.