Tuż po tym, kiedy Jarosław Kaczyński

Tuż po tym, kiedy Jarosław Kaczyński ponownie został wybrany na prezesa partii rządzącej  mówił  o tym w jakim to pięknym czasie żyjemy, że możemy obserwować, jak się Polska na nowo odradza i jak wiele jego zespół ma jeszcze do zaoferowania. Z całego serca życzę panu Prezesowi, Polakom i sobie, aby to co mówi nie było tylko jego  pobożnym życzeniem. Mam jeszcze nadzieję, że to odrodzenie obejmie także istnienia, których życie poświęcane jest wszelakiej korzyści nas, którzy nazywamy siebie ludźmi cywilizowanymi. Pan Prezes, jako posiadacz zwierzęcia domowego, którego , jak mniemam darzy uczuciem, nie zapomni o losie, nie mniej inteligentnych zwierząt, ani mniej czujących niż jego pupil. Ostatnio rząd francuski – po akcji obrońców praw zwierząt – zarządził kontrolę w rzeźniach tego kraju. W rezultacie trzy z nich natychmiast zamknięto. Okazało się jeszcze, że w 30% francuskich rzeźni nie ma dostatecznych środków skracających cierpienie tych biednych istot. Czy rząd Polski nie mógł by pójść w ślady francuzów nie czekając na skuteczne akcje obrońców zwierząt.

Jakieś dwa miesiące temu byłam w Kościerzynie. W środku upalnego dnia przez centrum tego miasta w korku, dość wolno przesuwała się nieduża niebieska furgonetka[ tylko tyle z daleka widziałam], z której wnętrza wydobywał się – przeraźliwy odgłos, w pierwszej chwili,  z daleka trudny do zidentyfikowania. W miarę zbliżania się dźwięk ten niestety rozpoznałam. Widywałam już transporty świń. Widywałam tez świniobicia, ale tak „intensywnego”, przerażającego głosu, czy też odgłosów, właściwie nie wiem  – jak to nazwać.  „To coś „ słabło tylko dlatego, że ten nieszczęsny transport się oddalał. Kiedy zadzwoniłam w tej sprawie na policję, usłyszałam zdanie jak ze starego dowcipu o milicjantach: -„My nie mamy wpływu na to, jak się zachowują zwierzęta”. Podejrzewam, że zwierzęta mogły przylegać do rozgrzanej blachy, bo to w czym były z daleka wyglądało na blaszane pudło z otworami jedynie wysoko u góry i że że zwierząt było tam za dużo, a być może powrzucano jedne na drugie. To co się wydobywało ze środka wskazywało na najgorsze.