To czy religia i wiara powoduje, że mniej się boimy na pewno w dużej mierze jest kwestią indywidualną. Odnoszę jednak wrażenie, że ludzie o prawicowych poglądach – będący często tak zwanymi wojującymi katolikami – wcale mniej się nie boją. Wręcz przeciwnie, to oni „ najgłośniej krzyczą”: – Nie ! – dla uchodźców, – Tak !- dla broni dla każdego Polaka, itd. Ich wypowiedzi zawierają też wiele nienawiści, a w nienawiści zawsze jest strach. Czyżby ich wiara była tak słaba ? Czyżby nie ufali Bogu ?
Z dzieciństwa zapamiętałam jedną uporczywą myśl, która wtedy nie opuszczała mojej dziecięcej głowy, że „ – najlepiej było by jak najwcześniej umrzeć, jeszcze teraz, kiedy jestem dzieckiem, bo zanim dorosnę nazbieram za dużo grzechów i nie dostanę się do nieba”. Dziś określiłabym to, jako toksyczny wpływ przekazów religijnych na psychikę dziecka.
Kolejny toksyczny wpływ przekazu religijnego, na słabą psychikę, to znana mi historia pewnej młodej niepełnosprawnej umysłowo kobiety, której pewien „ mądry” spowiednik polecił modlitwę na przypływ energii seksualnej. Po kilku godzinach żarliwej modlitwy kobieta stawała się agresywna dla rodziny, bo modlitwa jej zdaniem nie zadziałała z ich winy – do jej pokoju dochodziły odgłosy życia rodzinnego, które zaprzepaściły efekt poczynionego przez nią wysiłku. Kobieta chciałaby zaznać wewnętrznego spokoju, ale modlitwy i konsekwentne przestrzeganie kościelnych reguł – niestety ukojenia jej nie przyniosły.
Nie jestem i nigdy nie byłam osobą głębokiej wiary w sensie katolickim. Kościół, z jego polityką, historią i absurdalnymi dogmatami, jako „prawdą niezaprzeczalną „ nie zdołał mnie do siebie przekonać, chociaż zetknęłam się kilkakrotnie z księżmi, którzy na zawsze pozostaną dla mnie autorytetami.
Mój światopogląd został ukształtowany w dużej mierze przez literaturę, doświadczenia życiowe i wewnętrzne odczucia. Dla mnie Bóg po prostu jest. Jest we wszystkim co piękne, dobre i dąży do harmonii.
Jestem też absolutnie pewna, że najlepszym, najprostszym, wymagającym jedynie trochę pracy nad sobą, sposobem, aby mniej się bać, jest – nie krzywdzić. Codziennie pracować nad tym, żeby w miarę możliwości nie krzywdzić nikogo i niczego. Boimy się, ale nie chcemy wiedzieć, że są istnienia, które maja powody, aby obawiać się nas, albo jeszcze gorzej, ufając nam doznają krzywdy i tu nietrudno się domyśleć, że mam na myśli zwierzęta.
Uwielbiam widoki z okienka samolotu. Jakież to „ niebo” piękne.