Kiedy ta urocza roślina jeszcze co roku wiła się w moim ogrodzie, tworząc niezły gąszcz, nie sądziłam, że może być jadalna. Znam już z opisów jej niezwykłe zalety, ale do dzisiaj nie wiedziałam, jak smakuje. Przechodząc więc obok zalanego nasturcjami płotu znajomych, nie mogłam się oprzeć pokusie, żeby ich spróbować i ” zwinęłam trzy kwiatki” ( nie było kogo zapytać o pozwolenie ).
Są pyszne, przypominają w smaku rzeżuchę. Nasturcja, oprócz tego , że dobrze smakuje, ma naturalne właściwości antybiotyczne, zwalcza bakterie powodujące choroby zapalne dróg moczowych i nerek. Nasturcja może zwalczać salmonellę oraz paciorkowce. Można ją stosować podczas zapalenia dróg oddechowych. Korzystnie działa przeciw nadmiernemu wypadaniu włosów i łupieżowi. Świeży sok z liści ma działanie antyseptyczne.
Posiekane liście, kwiaty i nawet nasiona nasturcji podobno świetnie sprawdzają się w sałatkach, które dodatkowo można pięknie przyozdobić całymi kwiatkami. Na pewno to sprawdzę.