Rośliny bogate w błonnik raczej nie gniją, a fermentują w naszych jelitach. Weganie więc nie posiadają ogromnych ilości złogów gnilnych utrudniających wchłanianie składników potrzebnych nam do zdrowego funkcjonowania. Mój organizm na diecie wegańskiej stał się czytelny – szybko informuje mnie, kiedy go zaniedbuję i dopuszczam w nim do braków. Kiedy np. zaczynają mi wypadać włosy, natychmiast myślę, o jakich składnikach zapomniałam ostatnio w mojej diecie – z braku czasu czasami mi się to zdarza. Uzupełniam witaminy z grupy B, zjadam kilka bananów, robię sobie herbatkę ze skrzypu – moje czyste jelita wchłaniają co potrzeba i sytuacja niemal od razu wraca do normy. Pozbyłam się problemu złego wchłaniania, który prześladował mnie na diecie mięsnej.